Women Can Do IT to nowy projekt Software Development Association Poland, w którym chcemy odczarować branżę IT dla kobiet i pokazać, że jest to środowisko, gdzie jest miejsce dla każdego, niezależnie od wcześniejszych doświadczeń.
W ostatnim odcinku serii rozmawiamy z Kają Owczarczyk, Agile Coach i Head of Leaders w HTD oraz Aleksandrą Trzcińską, Sales Executive for Business Development i Partner Manager w Cloudical Polska.
Czy swoją karierę zaczynałyście w branży IT? Jaki jest wasz background, jeśli chodzi o wykształcenie i wcześniejszą ścieżkę zawodową?
Kaja: To, że jestem w IT to trochę przypadek, a trochę trochę wybór. Przeprowadziłam się z Warszawy do Łodzi i stanęłam przed dwiema propozycjami pracy: zacząć pracę w zawodzie wyuczonym, czyli zajmować się tłumaczeniami dla rynku serbskiego i słoweńskiego w fabryce okien lub zostać Project Managerką w firmie IT. Długo się wahałam, myślałam, że lepiej iść tam, gdzie będę używać tych umiejętności, które zdobyłam na studiach. Ostatecznie pomyślałam, że warto jednak zaryzykować i pójść ścieżką, która jest może bardziej wymagająca na samym początku, ale też bardziej perspektywiczna. I tak zaczęła się moja przygoda.
Aleksandra: Ja jestem z pokolenia, które często zmienia pracę i dlatego na początku mojej ścieżki zawodowej pracowałam jako kelnerka, sprzedawczyni i handlowiec. Zmieniały się tylko branże i tak trafiłam do IT. Jestem też osobą, która zawsze mówiła ‘Szukam pracy’, bardzo lubię zmiany i wyzwania. Zadzwonił do mnie znajomy z propozycją pracy w jego ówczesnej firmie i z przyjemnością wskoczyłam na głęboką wodę. Bardzo podoba mi się, że nadal mogę bardzo dużo się uczyć i nie ma monotonii.
Co najbardziej sobie cenicie w obecnej roli?
Kaja: Dla mnie to jest piękne, jak bardzo chłonnych i nastawionych na zmianę ludzi mam obok siebie, i piękne jest to, jak łatwo udaje się wdrożyć dobre praktyki, jak bardzo szybko można się zmienić i z jak dużą otwartością do tego podejść. W HTD mamy młody zespół, który naprawdę jest bardzo otwarty na to, żeby się uczyć, żeby cały czas się rozwijać i to nie jest tylko puste hasło.
Aleksandra: Podoba mi się to, że każdy klient jest inny, każda sytuacja i rozmowa jest inna — bardzo lubię wymyślać rzeczy, nawet jeżeli coś już wdrożę, to i tak to obserwuję, czy jeszcze można to zoptymalizować. Bardzo lubię też dzielenie pracy, nie jestem taką osobą, która wszystko musi zrobić sama. To daje takie poczucie spełnienia, fajniej osiąga się coś z kimś niż samej.
Największe sukcesy w zawodowe w IT?
Kaja: Ja mam dwa takie główne sukcesy. Ten pierwszy, który jest świeży, polega na tym, że udało mi się w organizacji wprowadzić rolę lidera. To nie jest osoba, która po prostu zarządza zespołem, ale naprawdę realizuje ideę przywództwa. Dobrze jest widzieć w praktyce, jak to od roku już działa. Drugi sukces to wszystkie procesy transformacyjne, zwinne, które w mniejszej lub w większej części się udały. Polegały one na tym, że organizacje zaczynały widzieć wartość zespołów scrumowych oraz ról takich jak Scrum Master czy Product Owner. Z tego bardzo bardzo się cieszę i to pozwala mi działać dalej.
Aleksandra: Mam dopiero 26 lat, więc mogę powiedzieć, że wszystko jest sukcesem [śmiech] — to, że tu jestem, to, że tak szybko i to, że tak doceniona. Sama stawiam sobie takie wyznaczniki w życiu — na pierwszym stopniu studiów to było znalezienie stałej pracy, z której będę zadowolona tuż po obronie, na studiach magisterskich — że chcę mieć lepszą pracę. To trochę działa jak taka samospełniająca się przepowiednia.
Czym najbardziej zaskoczyła was praca w IT? Co odbiega od obiegowych opinii?
Kaja: Jak zaczynałam, to faktycznie ten stereotyp informatyka we flanelowej koszuli był prawdziwy, natomiast okazało się, że ten świat IT wcale nie jest tak hermetyczny i tak niechętny do dzielenia się tym, co wie. Ci straszni przerażający deweloperzy mają naprawdę dużo satysfakcji z tego, że mogą pokazać swój kawałek i mogą spróbować przetłumaczyć go na coś, co będzie zrozumiałe dla wszystkich.
Ja sama miałam obawy, czy zrozumiem ten świat i spotykam się z nimi u większości kobiet w czasie rozmów kwalifikacyjnych. Bardzo się boją, że zostaną uznane ze niekompetentne, ale po kilku tygodniach pracy z naszymi zespołami okazuje się, że zostają przyjęte z dużą otwartością. Ta hermetyczność jest tylko pozorna i nie powinna zrażać.
Aleksandra: Widzę sporą różnicę między osobami technicznymi z Polski i Niemiec. Niemcy są bardzo otwarci i zawsze pytają, w czym mogą pomóc. Osoby z Polski są na pewno bardziej zamknięte — to ja muszę do nich wyciągnąć rękę i pokazać zainteresowanie. Zaczynałam pracę jak miałam 21 lat, a że wyglądam bardzo młodo, to na początku bardzo często musiałam udowadniać, że jestem kompetentna. To było stresujące, ale szybko udało mi się, że z tym poradzić.
Do czego jeszcze dążycie? Jakie są wasze cele zawodowe?
Kaja: Niedługo kończę psychologię i już włączam nowe kompetencje, ucząc naszych liderów w jaki sposób rozmawiać z ludźmi, w jaki sposób słuchać, jak ich obserwować i na co zwracać uwagę. Tutaj staram w jak najbardziej rozległej formie przekazywać tę ludzką, ‘miękką’ stronę. Chcę być potrzebna i sprawiać, żeby ludziom lepiej się pracowało, żeby byli zadowoleni i żeby czuli się bezpiecznie. Ja jestem bardziej człowiekiem drogi i chciałabym, żeby żeby ta droga, którą będą ze mną odbywali moi współpracownicy, była jak najlepsza.
Aleksandra: Na pewno chciałabym zbudować swój własny zespół, bo moja firma planuje się rozwijać. Rozważam też studia podyplomowe, ale czekam na wyklarowanie się tego, jaki kierunek byłby dla mnie teraz dodatkową wartością.
Jakie macie rady dla osób, które chciałyby pracować w IT?
Kaja: Dużo cierpliwości, niezrażanie się i bardzo aktywne słuchanie innych. To ostatnie zawsze się przydaje, jest bardzo doceniane i pozwala bardzo szybko wejść w ten świat.
Aleksandra: U mnie na pierwszym miejscu jest właśnie to niezrażanie się, wytrwałość i działanie.
Dziękujemy za rozmowę!