SoDA

“Nie wyobrażam sobie już pracy poza software house.” Rozmowa z Anitą Niedźwiedź, COO w RITS Software House

Rozwój technologii staje się nieodłączną częścią naszej codzienności. W tym kontekście szczególnie warto przyjrzeć się kobietom, które nie tylko przyczyniają się do sukcesu branży IT, lecz również odgrywają kluczowe role w jej rozwoju. Jedną z nich jest Anita Niedźwiedź, Chief Operating Officer & Head of IT Operations w RITS Software House.

Jej zaangażowanie w tworzenie innowacyjnych produktów informatycznych, które służą ludziom, kształtuje oblicze branży IT. Anita Niedźwiedź nie tylko podjęła się roli dyrektora operacyjnego, ale wcześniej zdobywała doświadczenie jako analityk biznesowo-systemowy, bazodanowiec oraz project manager. Poznajmy się!

Jak zaczęła się Twoja przygoda z programowaniem? 

Klasycznie – od studiów informatycznych i potrzeby tworzenia, bo w informatyce zawsze coś się tworzy i ma się realny wpływ na kreację produktu cyfrowego. Równolegle z informatyką studiowałam fizjoterapię. Stał za tym konkretny plan – połączenie IT z sektorem medycznym, które zawsze mnie interesowało. W trakcie studiów zaczęłam pierwszą pracę dla firmy farmaceutycznej, więc ten mój pomysł miał już swój pierwszy skutek. Na studiach opanowałam pierwsze języki kodowania, ale najbardziej zafascynował mnie obszar analityczny, projekty, które miały na celu kontakt z klientem, zbieranie wymagań biznesowych i tworzenie opisu procesu w sposób zrozumiały dla każdego, czyli BPMN (Notacja i Model Procesu Biznesowego). To mnie wchłonęło. Dużą rolę odegrała w tej kwestii moja wykładowczyni, która pokazała mi stronę informatyki, która nie polega wyłącznie na kodowaniu, nie jest aż tak introwertyczna, bo wymaga stałego kontaktu z ludźmi. Podsuwała książki, które czytałam od deski do deski, motywowała. 

A po studiach? Czy pełnowymiarowe wejście na rynek pracy to było twarde lądowanie?

Po studiach trafiłam jako analityk do dwóch korporacji – jedna dystrybuowała sprzęt medyczny, druga jest globalną marką z produktami medycznymi i każdym innym, jaki można sobie wyobrazić. To był czas, kiedy miałam okazję poznać sporo systemów informatycznych i dojść do wniosku, że proces decyzyjny związany z wprowadzeniem nowego produktu informatycznego w wielkiej firmie z racji na skalę działalności może trwać na tyle długo, że cel tej realizacji może się rozmyć.

I co z tym zrobiłaś?

Zmieniłam pracę. Dołączyłam do firmy informatycznej, gdzie moje zadania były już bliskie spotkania z moimi oczekiwaniami, ale poszłam o krok dalej i dołączyłam do RITS Software House i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie już pracy poza software house’m. 

Od czego zaczęłaś i jak to się stało, że objęłaś stanowisko dyrektora operacyjnego RITS Software House?

Od samego początku byłam w kontakcie z klientami i wykorzystywałam wiedzę z obszaru analizy biznesowej. Bardzo pomocne okazały się też studia podyplomowe z baz danych i uzyskanie certyfikatu, które w RITS Software House przydały się przy kwestiach technicznych, przy tworzeniu skryptów bazodanowych dla deweloperów. Garściami czerpałam z doświadczenia zespołu i zderzałam je z wiedzą teoretyczną. 

Do roli analityka biznesowo-systemowego, bazodanowca dołączyła rola project managera. Software house’y mają to do siebie, że często na początku potrzebują jednoosobowej armii – osoby, która potrafi poprowadzić projekt, przeanalizować go, przygotuje bazy danych, a później rozdzieli zadania i właściwie poprowadzi zespół deweloperów. 

Śmiało mogę powiedzieć, że w RITS Software House zdobyłam 99% wszystkich moich umiejętności, a dołączenie kompetencji zarządzania zespołami doprowadziło mnie do obecnego stanowiska. Bycie dyrektorem nie zwalnia jednak z obowiązku rozwoju, więc cały czas poszerzam też swoją wiedzę z zakresu języków programowania, żeby móc swobodnie rozmawiać z deweloperami.

Nie zwalnia też ze stawiania firmie strategicznych celów. Jakie wyznaczyłaś dla RITS Software House na najbliższe lata?

Mój główny cel to rozwijać zespół poprzez projekty realizowane dla nowych klientów w ścisłej współpracy z naszymi spółkami RITS Professional Services i RITS Vietnam (Relyon IT Services Vietnam). RITS Professional Services to nasze wsparcie backoffice, ale przede wszystkim źródło projektów do realizacji oraz zaplecze wysokowyspecjalizowanych pracowników IT, z których mamy możliwość skorzystać. Z kolei RITS Vietnam to zespół programistów o niezwykle wysokiej kulturze i etyce pracy, z którym współpracujemy od samego początku. 

Zależy mi też na tym, żeby te projekty były użyteczne, służyły ludziom. To daje wszystkim poczucie sensu realizowanej pracy. Widzę też, jak mój zespół pochłania nowe technologie i moim celem jest umożliwienie mu dalszego rozwoju w kierunkach, które są dla niego interesujące. Chcę wzmacniać ich kompetencje przez wymianę wiedzy i doświadczenia, stąd nasze spotkania wpisane na stałe w kalendarz, na których analizujemy swoje potrzeby i dzielimy się spostrzeżeniami, wskazówkami na temat realizowanych projektów i tego, co wydarza się na rynku technologicznym.

Czy jest projekt, który przechodził ostatnio przez ręce waszego software house’u, o którym mogłabyś opowiedzieć?

Niedawno zrealizowaliśmy aplikację webową, która usprawnia proces zbierania zgód medycznych w gabinetach lekarskich, estetycznych czy masażu. Pacjent na adres e-mail podany w procesie rejestracji otrzymuje zgody medyczne do zatwierdzenia. Po ich uzupełnieniu jednym przyciskiem odsyła zgody, potwierdzając je kodem otrzymanym przez SMS. Wygenerowany i potwierdzony „SMS certyfikat” z wyrażonymi zgodami trafia do bazy danych na serwerze, na którym te są bezpiecznie przechowywane. Aplikacja już działa i można ją podejrzeć na stronie internetowej www.zgodymedyczneonline.pl. W toku są kolejne projekty związane z jej rozwojem.

Wspomniałaś o technologiach, które porywają Twój zespół. Co ich nakręca?

Wielki świat sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Kompetentne zespoły w tych obszarach stanowią ogromną przewagę rynkową, a dynamiczny rozwój technologii to naprawdę ogrom wiedzy do przyswajania na bieżąco. Standardowym pytaniem w rozmowach o projektach z partnerami biznesowymi staje się to, o wykorzystanie AI. I wcale się temu nie dziwię, bo ostatnie kilkanaście miesięcy to po prostu rewolucja technologiczna. I tak z jednej strony mój zespół porywa ta moc możliwości AI, ale z drugiej, pogłębiają wiedzę z obszaru cyberbezpieczeństwa, bo są świadomi, że ono musi co najmniej iść w parze z tym pierwszym trendem. Korzystamy tutaj z doświadczenia RITS Professional Services w realizacji projektów dla sektora bankowego, a chyba nie muszę tłumaczyć, że w kwestii cyberbezpieczeństwa banki i instytucje finansowe to czołowy gracz. Bezpieczeństwo danych i pieniędzy w ich przypadku podlega ogromnej liczbie regulacji, a dostosowanie się do nich wymaga wielu inwestycji w najnowsze rozwiązania zabezpieczające. Te projekty już od lat wykraczają poza prosty certyfikat SSL dla strony internetowej banku. A to rodzi zadania dla software house’ów, co bardzo mnie cieszy.

Odrywając się od kwestii zawodowych, co sprawia Ci radość po godzinach? Jak resetujesz głowę?

Bieganie, sport, spacery na świeżym powietrzu – to są główne zajęcia, które pozwalają mi odpocząć.

Najnowsze artykuły

Najnowsze artykuły

Case study Soflab: Po co i w jaki sposób anonimizować dane osobowe?

Umiarkowany optymizm – Barometr Nastrojów IT SoDA (Q1 i Q2 2024)

Weź udział w European Profitability and Utilization Report, wesprzyj branżę i uzyskaj nagrody